32 godziny zajęło Arkadiuszowi Wąsikowi pokonanie na rowerze stacjonarnym, przeznaczonym do rehabilitacji, dystansu dzielącego Kwidzyn i Monachium. Niepełnosprawny uczestnik Warsztatu Terapii Zajęciowej w Kwidzynie z siedzibą w Górkach „przejechał” 1068 km.
W podróży nastąpiła jednak przerwa spowodowana pandemią. Dopiero po wznowieniu działalności Warsztatu Terapii Zajęciowej Arkadiusz Wąsik mógł dokończyć podjęte przez siebie wyzwanie. Obecnie w owej wirtualnej wyprawie na mapie, ale realnej dla mięśni, Arkadiusz Wąsik powoli dociera do Wiednia i zachęca innych do pokonywania własnych ograniczeń i szukania wyzwań.
– Pomyślałem, że jak będę codziennie „przejeżdżał” trochę kilometrów, to w końcu dojadę do celu. Monachium wybrałem zupełnie przypadkowo. Warto realizować marzenia, zachęcam – twierdzi Arek Wąsik.
Dla osoby zupełnie zdrowej przejechanie takiego dystansu nie stanowiłoby pewnie większego problemu, ale dla osoby niepełnosprawnej to prawdziwe wyzwanie. Arek Wąsik udowadnia, że warto być wytrwałym i wyznaczać sobie cele, których realizacja podczas rehabilitacji społecznej i zawodowej jest szczególnie ważna. Bogdan Muchowski, kierownik Warsztatu Terapii Zajęciowej w Kwidzynie, pracownicy oraz uczestnicy placówki, pogratulowali Arkowi Wąsikowi osiągnięcia celu.
(jk)