Rodziny zastępcze, a także rodzinne domy dziecka przeżywają trudne chwile. Z powodu zagrożenia koronawirusem dzieci nie tylko nie mogą opuszczać domów, ale problemem jest także zdalne nauczanie.
– Jesteśmy w kontakcie telefonicznym z rodzinami. Pracownicy w obecnej sytuacji nie wyjeżdżają. Nie ma takiej potrzeby. Największym problemem jest zdalna nauczanie. W domu są dwa, trzy komputery, a kilkoro dzieci w różnym wieku. Bardzo trudno jest to pogodzić. To oczywiście także problem rodzin wielodzietnych. W domach dziecka też ma tylu komputerów, aby przy nich jednocześnie posadzić dziesięcioro dzieci. Nie wszyscy rodzice mają także dostateczną wiedzę, aby pomóc dziecku w matematyce czy fizyce na poziomie szkoły średniej. Poza tym rodzice zgłaszają nam, że ich dzieci otrzymują zadania do wykonania, które nie do końca rozumieją, a rodzice czasami nie bardzo mogą pomóc. Reasumując obecnie największe problemy dotyczą zdalnego nauczania dzieci. Oczywiście do tego wszystkiego dochodzą codzienne problemy, które powstają w związku z nakazem pozostania w domu. Dzieci mają różne charaktery i temperamenty. Rodzice radzą sobie, ale nie jest im łatwo. Mamy psychologów, którzy służą pomocą, ale na razie rodzice nie korzystali z takiej możliwości – twierdzi Renata Majda, kierownik Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie w Kwidzynie.
W powiecie kwidzyńskim jest prawie 150 rodzin, w których przebywa ok. 260 dzieci.
(jk)





Użytkownicy (dziś) : 3
Użytkownicy (wczoraj) : 5
Użytkownicy (ostatnie 7 dni) : 34
Użytkownicy (ostatnie 30 dni) : 321
Użytkownicy (w tym miesiącu) : 212
Użytkownicy (w tym roku) : 1765
Użytkownicy (łącznie) : 4259
Wyświetlenia (dziś) : 6
Wyświetlenia (wczoraj) : 23
Wyświetlenia (ostatnie 7 dni) : 118
Wyświetlenia (ostatnie 30 dni) : 542
Wyświetlenia (w tym miesiącu) : 380
Wyświetlenia (w tym roku) : 4575
Wyświetlenia (łącznie) : 11035
Liczba osób online : 0