To jedno z najtrudniejszych wyzwań stojących przed niepełnosprawnymi sportowcami. Wymaga pokonania wielu barier, samozaparcia i ciężkiej pracy. Efekty potrafią zachwycić i pokazać, że niepełnosprawność nie musi ograniczać, a może mobilizować do pokonywania przeszkód. Na Terenach Rekreacyjno-Wypoczynkowych „Miłosna” w Kwidzynie odbył się Pomorski Mityng Jazdy Konnej Olimpiad Specjalnych.
Zawody trwały dwa dni i wzięło w nich udział kilkudziesięciu jeźdźców. Ich celem jest między innymi popularyzacja jazdy konnej jako dyscypliny, którą mogą uprawiać osoby z niepełnosprawnością intelektualną. Zawody to także podsumowanie całorocznej pracy trenerów i niepełnosprawnych sportowców. Mityng został dofinansowany ze środków Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych. Nie zabrakło tradycyjnego ceremoniału olimpijskiego, w tym wciągnięcia flagi Olimpiad Specjalnych na maszt. Niepełnosprawnym sportowcom tradycyjnie już towarzyszyli strażnicy miejscy, zrzeszeni w światowej organizacji „Bieg z pochodnią”. Małgorzata Daniluk, sędzia główny zawodów, uważa, że niepełnosprawni zawodnicy nie mieli łatwego zadania.
– Poziom trudności był wysoki. W jednym z konkursów zawodnicy mieli do pokonania dziewięć przeszkód. Musieli wykazać się dużymi umiejętnościami. Z roku na rok obserwuję jednak postęp w przygotowaniu niepełnosprawnych jeźdźców do zawodów. Muszą oni zapamiętać wiele różnych elementów, gdyż najpierw jadą w kłusie, później jest przejście do stępa i ponownie muszą zakłusować. To sprawia sporo trudności – mówi Małgorzata Daniluk.
Ewa Detko-Traczyk, dyrektor Olimpiad Specjalnych w województwie pomorskim, cieszy się, że organizacja imprezy przebiegła sprawnie. Dopisała także pogoda.
– To bardzo duże wyzwanie dla niepełnosprawnych zawodników. Było dużo stresu, ale także bardzo dużo radości. Poza tym było to duże wyzwanie organizacyjne. Mityng trwał dwa dni. Wzięło w nim udział czterdziestu zawodników z ośmiu sekcji Olimpiad Specjalnych. Wszystko się udało przy wsparciu wszystkich organizatorów mityngu. To jednak bardzo przyjemna praca, a radość zawodników daje nam ogromną satysfakcję. Za rok spotykamy się w Kwidzynie na ogólnopolskich zawodach jazdy konnej – podsumowuje Ewa Detko-Traczyk.
Niepełnosprawnym sportowcom kibicował Włodzimierz Dawidowski z zarządu powiatu.
– Pytałem jednego z zawodników, dlaczego się rozpłakał podczas ceremonii wręczania medali. Powiedział, że to ze szczęścia. Patrząc na niepełnosprawnych zawodników także jestem wzruszony i zapraszam wszystkich w przyszłym roku – mówi Włodzimierz Dawidowski.
Mityng jest okazją do promowania idei Olimpiad Specjalnych w województwie pomorskim.
– Nasz oddział koordynuje obecnie działanie 33 sekcji terenowych, w których trenuje 435 zawodników z upośledzeniem umysłowym. Działania te realizuje i wspiera 30 trenerów, 60 stałych wolontariuszy oraz 280 członków stowarzyszenia – twierdzi Ewa Detko-Traczyk, dyrektor regionalny Olimpiad Specjalnych w województwie pomorskim.
W organizacji zawodów pomagali wolontariusze z gimnazjów nr 2 i 3 w Kwidzynie. Dzięki ich pomocy wiele atrakcji czekało na uczestników mityngu w wiosce Olimpijskiej. Najmłodszymi kibicami okazały się dzieci z Przedszkola Integracyjnego w Kwidzynie.
Organizatorzy mityngu to Stowarzyszenie Olimpiady Specjalne Polska-Pomorskie, Fundacja „Misericordia”, Warsztat Terapii Zajęciowej w Kwidzynie, Sekcja Olimpiad Specjalnych „Olimp” w Kwidzynie oraz Sekcja Olimpiad Specjalnych przy Domu Pomocy Społecznej w Kwidzynie. Była to już czternasta edycja mityngu. Dwa razy miał on charakter ogólnopolski.