Agnieszka Karpińska siedzi na kanapie

Rozmowa z Agnieszką Karpińską

– Jaka była Twoja pierwsza reakcja po tym, jak dowiedziałaś się, że wystartujesz w Europejskich Letnich Igrzyskach Olimpiad Specjalnych w Antwerpii?

– Byłam w dużym szoku. Nie mogłam w to uwierzyć.

O tym, że wezmę udział w igrzyskach powiedziała mi pani Wiesława Cichowicz z Domu Pomocy Społecznej w Kwidzynie. Dopiero po pewnym czasie dotarło do mnie, że to prawda. Byłam z tego powodu bardzo szczęśliwa i nadal się cieszę. Wystartuję w konkurencjach lekkoatletycznych. Będę biegała na 400 m. Wezmę także udział w konkursie pchnięcia kulą. Mam nadzieję, że mi dobrze pójdzie.

– W jaki sposób przygotowujesz się do igrzysk?

– Im bliżej wyjazdu, tym bardziej przygotowania będą intensywniejsze. Cały czas trenuję. Korzystam z bieżni oraz roweru stacjonarnego. Wykonuję też dużo ćwiczeń z ciężarkami i piłką lekarską. Pogoda nie sprzyja na razie wychodzeniu na zewnątrz. Jak tylko warunki się poprawią, rozpocznę treningi na świeżym powietrzu. W kwietniu czeka mnie także wyjazd na obóz sportowy, który zostanie zorganizowany dla uczestników igrzysk z województwa pomorskiego.

– Lekkoatletyka to nie jedyna dyscyplina uprawiana przez ciebie?

– Nie, gdyż także jeżdżę konno i pływam. Staram się także brać udział w innych konkurencjach, jak np. koszykówka. Zdobyłam do tej pory 104 medale podczas różnych zawodów. Najwięcej w jeździe konnej, biegach oraz podczas zawodów pływackich. W ubiegłym roku zdobyłam trzy brązowe medale w jeździe konnej podczas Ogólnopolskiego Mityngu Jazdy Konnej Olimpiad Specjalnych, w tym jeden w ujeżdżeniu. Bardzo się bałam tej konkurencji. Jest bardzo trudna i obawiałam się, że nie dam rady, ale udało się i zdobyłam medal, który sprawił mi ogromną radość. Mimo że przygotowuję się do konkurencji lekkoatletycznych, nie zrezygnuję z zawodów jeździeckich i zamierzam trenować i startować w nich w tym roku.

(jk)