Dzieci na schodach w przedszkolu

Aby ludzie w potrzebie poczuli się jak w niebie

W życiu konieczne jest pomaganie, aby ludzie będący w potrzebie mogli poczuć się na ziemi, tak jak w niebie – napisała o swojej wolontariackiej przygodzie Klaudia Hauer, uczennica IV klasy Szkoły Podstawowej w Tychnowach.

To jedna z ponad trzydziestu wolontariuszy Szkolnego Klubu Wolontariatu, które powstało w ramach rządowego programu „Bezpieczna +”. Koło powstało niedawno, ale wolonatriacka tradycja obecna jest w placówce od lat. Młodych wolontariuszy można spotkać między innymi w Domu Pomocy Społecznej w Kwidzynie, kwidzyńskim hospicjum czy Warsztacie Terapii Zajęciowej.

Zofia Szreder-Strąk, dyrektor Szkoły Podstawowej im. Marii Kotlarz w Tychnowach, twierdzi, że wolontariat zawsze wpisany był w działalność placówki.

– Zanim powstał Szkolny Klub Wolontariatu uczestniczyliśmy w wielu różnych akcjach. Jesteśmy szkołą Klubu UNICEF i organizowaliśmy różne akcje, w tym zbiórki pieniędzy dla potrzebujących. Braliśmy udział w Szlachetnej Paczce. Robimy często doraźną pomoc dla potrzebujących mieszkańców. Kiedy pojawiła się pani Basia Dzich dla której wolontariat jest życiową pasją, został utworzony Szkolny Klub Wolontariatu i dzieci bardzo chętnie do niego przystąpiły. Bardzo nas cieszy, że wolontariuszami zostali przede wszystkim uczniowie klas młodszych, czyli klas trzecich i czwartych, którzy w naszej szkole będą przebywali dłuższy czas. Z werwą i dużą chęcią zaangażowali się w pomoc innym. Dla uczniów to możliwość zdobywania doświadczenia życiowego. Wolontariat postrzegany jest bardzo pozytywnie także w przyszłej pracy zawodowej. Uczniowie uczą się współpracy w grupie i działania dla dobra innych – mówi Zofia Szreder-Strąk.

Projekt realizowany w ramach rządowego programu „Bezpieczna +” został wprawdzie zakończony, ale dzięki wolontariackim działaniom szkoła pozyskała partnerów, z którymi zamierza nadal współpracować.

– To Warsztat Terapii Zajęciowej czy hospicjum w Kwidzynie. Dzieci były kilka dni temu w Ośrodku Rehabilitacyjno-Edukacyjno-Wychowawczym w Okrągłej Łące z przedstawieniem. Współpracujemy z kwidzyńskim Stowarzyszeniem Akwedukt. Zamierzamy wprowadzić wolontariat zagraniczny w naszej szkole. W ubiegłym roku mieliśmy spotkania podczas których dzieci nie tylko rozmawiały o wolonatariacie, ale również uczyły się języka angielskiego. Zamierzamy nadal rozwijać wolontariat w naszej szkole. Mam nadzieję, że będzie jeszcze więcej chętnych i będzie to przynosiło obopólne korzyści, zarówno naszym uczniom, jak i społeczności lokalnej – twierdzi Zofia Szreder-Strąk.

Barbara Dzich, pedagog i opiekun Szkolnego Klubu Wolontariatu w Szkole Podstawowej w Tychnowach, mówi, że wolontariat to nie tylko satysfakcja i uczucie spełnienia.

– To też wyjątkowa szansa dla młodych ludzi na zdobycie nowych umiejętności, praktycznych doświadczeń i poznanie wspaniałych ludzi. Wolontariat to także doskonały sposób na twórcze zagospodarowanie wolnego czasu. Daje poczucie bycia potrzebnym i docenionym. Pomoc ma wiele twarzy, a każda z nich jest równie potrzebna i ważna. To też integracja ze środowiskiem lokalnym i budowanie pozytywnego klimatu szkoły. Cieszę się, że tak liczna grupa bierze udział w działaniach, które prowadzimy już w ramach Szkolnego Klubu Wolontariatu. Obecnie jest to 35 uczniów – mówi Barbara Dzich.

Podkreśla, że niesamowitym przeżyciem dla wolontariuszy był wyjazd do Regionalnego Centrum Wolontariatu w Gdańsku.

– Podczas pobytu w Centrum uczniowie mieli możliwość poszerzenia wiedzy na temat wolontariatu. Poznali w jaki sposób rozszerzyć swoją działalność wolontariacką oraz jak promować wolontariat w swoim otoczeniu. Uważam, że należy kontynuować działalność wolontariacką, gdyż dzięki niej w dzieciach rozwinęła się chęć wyjścia na przeciw osobom niepełnosprawnym oraz osobom dorosłym potrzebującym pomocy i wsparcia – podsumowuje Barbara Dzich.

Uczniowie zgodnie twierdzą, że nikt ich do pracy na rzecz innych nie zmuszał. Wolontariat daje im dużą radość i satysfakcję.

– Wolontariuszem jestem dwa lata. Coś mnie do tego ciągnęło. Razem z innymi wziąłem udział w szkoleniu zorganizowanym w Gdańsku przez Stowarzyszenie Akwedukt. Odwiedziliśmy między innymi Dom Pomocy Społecznej w Kwidzynie. Przygotowaliśmy występy dla mieszkańców domu. Zamierzam nadal brać w tym udział – twierdzi 12-letni Oliver Kopyczyński, uczeń Szkoły Podstawowej w Tychnowach.

Wolontariuszami nadal chcą być także inni uczniowie, w tym Julia Redmer, która również od dwóch lat jest wolontariuszką, bo jak twierdzi pomaganie ludziom sprawia jej radość.

Karol Radzikowski, Karol Banaś, Laura Przelińska i Anna Capłap uważają, że wolontariat daje im dużą satysfakcję.

Młodzi wolontariusze zorganizowali wiele różnych zajęć plastycznych, muzycznych, sportowych oraz czytelniczych dla dzieci z przedszkola „Chatka Puchatka”. Byli inicjatorami spotkań z poezją dla mieszkańców Domu Pomocy Społecznej w Kwidzynie. W ramach współpracy z kwidzyńskim Warsztatem Terapii Zajęciowej prowadzone były zajęcia rytmiczne dla uczniów szkoły w Tychnowach.

Wolontariuszka Anna Capłap, napisała w wierszu podsumowującym swoją wolontariacką pracę, że najważniejsze w życiu jest pomaganie.

– Wolontariat dał mi szansę odkryć inny świat, będę ich wspierała do końca mych lat – pisze Anna Capłap.

W przypadku młodych wolontariuszy zupełnie nowego znaczenia nabiera przysłowie: czym skorupka za młodu nasiąknie, tym na starość trąci. Dzięki wolontariatowi jako już dorosłe osoby zupełnie inaczej spojrzą na tych, którzy potrzebują wsparcia.

(jk)

Dzieci na schodach w przedszkolu