Publiczność na konferencji

Seniorzy i osoby niepełnosprawne w nowoczesnym społeczeństwie europejskim

Uczestnicy międzynarodowej konferencji z udziałem przedstawicieli instytucji i organizacji pozarządowych z Ukrainy, Niemiec i Polski dyskutowali na temat szeroko pojętej pomocy osobom starszym, a także osobom niepełnosprawnym. Omówiona została zarówno pomoc instytucjonalna, jak i pozarządowa, a także wolontariat. Był także głos spoza Unii Europejskiej, przedstawiciela Ukrainy, który zwrócił uwagę na ograniczenia, które nie pozwalają realizować niektórych projektów dla osób niepełnosprawnych z uwagi na wymogi związane z ubezpieczeniem i czasami zbyt restrykcyjnymi wymogami związanymi z bezpieczeństwem. Konferencja odbyła się w zabytkowym dworku w Górkach, który jest siedzibą kwidzyńskiego Warsztatu Terapii Zajęciowej, prowadzonego przez Fundację „Misericordia”. Organizatorem spotkania było Starostwo Powiatowe w Kwidzynie. W organizację zaangażowały się też organizacje oraz instytucje zajmujące się działaniami na rzecz seniorów oraz osób niepełnosprawnych, w tym Warsztat Terapii Zajęciowej w Kwidzynie, Stowarzyszenie Seniorzy 50 + oraz Powiatowe Centrum Pomocy Rodzinie w Kwidzynie.

W spotkaniu udział wzięli między innymi Jerzy Godzik, starosta kwidzyński, wicestarosta Wiesław Wosiak, Renata Majda, kierownik Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie w Kwidzynie, przedstawiciele Stowarzyszenia Seniorzy 50+ z Ewą Stec, prezesem organizacji na czele oraz Kazimierz Gorlewicz, prezes Fundacji Misericordia, prowadzącej Warsztat Terapii Zajęciowej w Kwidzynie. Moderatorem spotkania był Bogdan Muchowski, kierownik Warsztatu Terapii Zajęciowej w Kwidzynie. Wszystkie wystąpienia tłumaczyła Aleksandra Belzyt.

Przełamywać stereotypy

Jerzy Godzik, starosta kwidzyński, podkreślił, że wcześniej uczestniczył w otwarciu szkoły na modernizację której samorząd otrzymał pieniądze z Unii Europejskiej, a sama konferencja odbywa się w sąsiedztwie Kwidzyńskiego parku Przemysłowo-Technologicznego, który także powstał dzięki wsparciu środków europejskich. Przypomniał, że w ciągu 15 lat przynależności Polski do Unii Europejskiej powiat uzyskał ok. 200 mln zł z funduszy europejskich. Dla porównania cały roczny budżet powiatu to ok. 80 mln zł.

– Jako starosta jestem niezmiernie zadowolony, że te wielkie środki można było wykorzystać na terenie naszego powiatu, ale na Unię Europejską nie możemy patrzeć w taki sposób. Unia to przede wszystkim nasze wspólne wartości jako Europejczyków. Musimy sobie uświadomić, że wstępując do UE zobowiązaliśmy się przestrzegać pewnych wartości i przełamywać w sobie stereotypy. Jedną z takich wartości jest opieka nad osobami niepełnosprawnymi i seniorami. W żadnym kraju nie można powiedzieć, że w tej sprawie zrobiono już wszystko i że nie trzeba zrobić więcej. Każdy z krajów Unii Europejskiej, jak i poza Unią, tak jak Ukraina, ma swoje problemy – powiedział Jerzy Godzik.

Dodał, że takie spotkania służą wszystkim i pozwalają kierować do rządzących wnioski, które przyczyniają się do zmiany myślenia i podejmowania działań dotyczących opieki nad osobami niepełnosprawnymi i seniorami.

Gerda Urbrock z Powiatowej Rady Seniorów powiatu Osterholz podkreśliła, że bardzo chętnie, wraz z innymi osobami, przyjeżdża do powiatu kwidzyńskiego.

– Podziękowania kieruję od Starostwa Powiatowego w Osterholz. Przyjeżdżamy nie tylko służbowo, gdyż zawiązały się pomiędzy nami przyjaźnie – podkreśliła Gerda Urbrock.

Doświadczanie świata

W konferencji wziął udział Oleksender Voloshynsky ze Stowarzyszenia Zielony Krzyż, który omówił wsparcie osób niepełnosprawnych na Ukrainie. Wzbudził podziw wszystkich opowiadając o zdobywaniu przez osoby niewidome i niepełnosprawne, poruszające się na wózkach inwalidzkich, górskich szczytów, a także biorących udział w spływach rwącą rzeką.

– Pracuję z osobami niepełnosprawnymi od 1991 roku. Pracowałem w Górskim Pogotowiu Ratunkowym i zajmuje się aktywną turystyką. Zaczynaliśmy od wycieczek rowerowych, ale kierowcy nie zwracali uwagi na grupę, nawet w czerwonych kamizelkach i teraz tego nie robimy. Gdy zaczynałem pracę, dzieci i młodzież z internatu nie komunikowali się ze sobą i nawet razem nie jedli. Dopiero po dwóch latach pracy zaczęli wspólnie jeść obiad – wspomina Oleksender Voloshynsky.

Dodaje, że poprowadził grupę niewidomych osób na górę Howerla. To najwyższy szczyt na Ukrainie, położony na wysokości 2061 m n.p.m.

– To było dwadzieścia lat temu i wówczas pytali mnie po co niewidomi mają wchodzić tak wysoko. Wiele osób chciało zrezygnować podczas wejścia na górę, ale w końcu zdecydowali się pójść dalej. Gdy weszli powiedzieli, że są na szczycie, zapytałem: skąd wiecie, że jesteście na szczycie? Odpowiedzieli: kręcimy się i dźwięk nie wraca. Żeby to poczuć trzeba było wejść na szczyt. Nigdy nie doświadczyli czego takiego. Trzeba stwarzać takim osobom możliwość doświadczania świata i poznawania siebie i swoich możliwości – powiedział Oleksender Voloshynsky.

Pytania dotyczące sensu uczestnictwa niewidomych w turystycznych eskapadach pojawiły się podczas organizacji spływu łodziami pontonowymi Dniestrem.

– Twierdzono, że to trochę tak jak na galerach, w których niczego nie było widać, tylko trzeba było wiosłować. W spływie wziął udział niewidomy profesor Uniwersytetu w Kijowie, który uczy studentów w jaki sposób mają uczyć osoby niewidome botaniki i biologii. Po trzech dniach zaczął kierować łodzią i zapytał mnie czy dobrze płyniemy do dołu. Powiedziałem, że tak. Zapytałem go skąd wie, że dobrze płyniemy. Odpowiedział, że jak czuje słońce na nosie lub uchu to znaczy, że jest niedobrze i musi zmienić kierunek. To doświadczenie, które można poznać tylko podczas takich spływów – stwierdził Oleksender Voloshynsky.

W spływach uczestniczą także osoby poruszające się na wózkach inwalidzkich. Oleksender Voloshynsky przyznaje, że wyprawy niosą ze sobą pewien element ryzyka, ale zawsze zachowywane są wszystkie możliwe zasady bezpieczeństwa. Gość z Ukrainy podzielił się też zabawną historią. Przed jedną z wypraw zabierano z domów niepełnosprawnych uczestników wyprawy. Gdy auto wjechało na ulicę przy której stał dom jednego z uczestników wycieczki okazało się, że wszystkie miejsca zajmuje wiele pojazdów. Nie było gdzie zaparkować. Okazało się, że cała rodzina przyjechała, aby na wszelki wypadek pożegnać się ze swoim niepełnosprawnym krewnym.

– To co widzę niedobrego w Unii Europejskiej, to ograniczenia, które nie pozwalają osobom niepełnosprawnym robić tego czego pragną. Ubezpieczenie lub inne względy związane z bezpieczeństwem nie pozwalają na realizację takich wyjazdów, dlatego dużo osób z Europy przyjeżdża na Ukrainę, bo u nas na razie jeszcze można – podkreślił Oleksender Voloshynsky.

Bogdan Muchowski, moderator konferencji powiedział, że trzeba mieć odwagę, siłę i przebojowość, żeby można było realizować tego typu przedsięwzięcia. Przyznał, że realizacja takich przedsięwzięć z udziałem osób niepełnosprawnych w Polsce byłaby niemożliwa. Uczestnicy spotkania wyrazili podziw i uznanie dla działalności gościa z Ukrainy.

Brakuje pracowników

Sascha Blanken ze Starostwa Osterholz przedstawił „Struktury pielęgnacji osób starszych, struktury doradztwa dla seniorów w powiecie Osterholz oraz możliwości wspierania finansowego”.

– Aktualnie na terenie naszego powiatu znajduje się 28 w pełni stacjonarnych placówek opiekuńczych, 17 tzw. ambulatoryjnych służb opiekuńczych i pielęgnacyjnych, które świadczą usługi w domach oraz 5 częściowo stacjonarnych placówek opiekuńczych, świadczących opiekę w dzień. Nasz powiat składa się z siedmiu gmin. Odnotowaliśmy stagnację, a nawet zmniejszenie liczby miejsc w placówkach, co wynika ze zmian strukturalnych. W tego typu placówkach przebywa więcej kobiet niż mężczyzn. Do domów przyjmowane są osoby z orzeczonymi stopniami tzw. pielęgnacyjnymi czy też stopniami niepełnosprawności. Mamy pięć takich stopni. Praktycznie wszystkie miejsca w placówkach są zajęte. W powiecie Osterholz mamy bardzo duży problem z zapewnieniem kolejnych miejsc osobom, które chciałyby korzystać z naszych placówek. Nie chodzi o to, że nie powstają nowe placówki, ale coraz większe trudności mamy ze znalezieniem pracowników – powiedział Sascha Blanken.

Poruszył też sprawę opłat za tego typu usługi w powiecie Osterholz. Osoby chcące korzystać z palcówek ponoszą miesięczne opłaty. W razie niewystarczających dochodów mogą złożyć wniosek o dodatek.

– Po weryfikacji sytuacji finansowej starostwo wydaje decyzję na podstawie której dopłacana jest brakująca kwota. Ustala się opłatę za opiekę, a następnie kwotę pomniejsza się o ryczałtowy udział kas chorych, w zależności od stopnia pielęgnacyjnego. Przy kalkulacji uwzględnia się miesięczną rentę czy emeryturę osoby wymagającej opieki. Jeżeli nie wystarcza to na pokrycie opłat, włącza się jeszcze majątek osoby wymagającej opieki do kwoty udziału własnego, maksymalnie do kwoty 5 tys. euro. W przypadku małżeństw, biorąc pod uwagę długotrwałą opiekę czy też leczenie w danej placówce, jako wkład może zostać potraktowany dom. Istnieje też możliwość, że w przypadku małżeństw posiadających dom, jest on traktowany jako majątek chroniony, w którym współmałżonek ma prawo mieszkać i którego się nie sprzedaje. Wówczas usługi w placówkach świadczone są na zasadzie pożyczki, która będzie pokryta z późniejszej, ewentualnej sprzedaży domu – wyjaśnił Sascha Blanken.

W powiecie Osterholz seniorzy korzystają także z doradztwa.

– Powody korzystania z placówek doradztwa są różne. To nagła potrzeba opieki lub wsparcia we własnym domu oraz zabezpieczenie prawne związane z zapewnieniem opieki. Najważniejszym filarem doradztwa dla seniorów jest niezależny punkt wsparcia dla seniorów i punkt opieki. Jest też wiele innych miejsc w których można uzyskać informacje na temat opieki – poinformował Sascha Blanken.

Powiatowa Rada Seniorów

Ernst Zimmermann, drugi przewodniczący Rada Seniorów Powiatu Osterholz, przedstawił funkcję i zadania rady, która została powołana do życia w 2006 roku.

– W powiecie Osterholz jest siedem gmin, w tym jedna miejska. W każdej funkcjonuje rada seniorów. W skład Powiatowej Rady Seniorów wchodzi 14 członków, po dwie osoby z każdej gminnej rady Osterholz oraz dwie osoby z miasta Osterholz. Członkami mogą zostać tylko mieszkańcy powiatu, którzy ukończyli 60 rok życia. Do rady nie mogą zostać powołani członkowie samorządów lokalnych. Kadencja członka Powiatowej Rady Seniorów kończy się wraz z końcem kadencji danego samorządu i trwa pięć lat. Członkowie rady pracują społecznie, nieodpłatnie i nie są związani żadnymi umowami. Siedziba naszej rady mieści się w siedzibie starostwa – wyjaśnił Ernst Zimmermann.

Do zadań Powiatowej Rady Seniorów w powiecie Osterholz należą między innymi działania zmierzające do włączania osób starszych do wspólnoty i społeczności, przeciwdziałając zagrożeniu, jakim jest izolacja.

– Członkowie rad seniorów sami nie pracują z osobami starszymi. To raczej organ doradczy i wspierający dla placówek państwowych i komunalnych, a także organizacji charytatywnych i kościołów w szeroko pojętej pracy z osobami starszymi. Do zadań rady należą w szczególności promowanie i zachowanie interesów osób starszych w sferze społecznej i kulturalnej, oswajanie opinii publicznej z sytuacją i specyficznymi problemami osób starszych, wspieranie rady powiatu i uczestniczenie w komisjach w celu sformułowania zaleceń czy też opinii – powiedział Ernst Zimmermann.

W kraju związkowym jakim jest Dolna Saksonia funkcjonuje także Krajowa Rada Seniorów, która działa w ramach stowarzyszenia. Jest to niezależna politycznie i wyznaniowo organizacja. Powiatowa Rada Seniorów w Osterholz jest także członkiem tego stowarzyszenia.

Współpraca partnerska

Ernst Zimmermann podkreślił, że bardzo ważne jest partnerstwo powiatu Osterholz i powiatu kwidzyńskiego.

– Kontakty pomiędzy naszymi mieszkańcami są tak naprawdę filarem. Powiatowa Rada Seniorów powiatu Osterholz od lat utrzymuje kontakty z partnerami z Polski i jest zachwycona intensywną wymianą. Od wielu lat odwiedzamy się nawzajem, aby poznawać nasze organizacje i instytucje. Uważam, że zarówno my widzieliśmy tutaj bardzo ciekawe rzeczy, ale także państwo mogliście zobaczyć interesujące rzeczy u nas – podkreślił Ernst Zimmermann.

Przedstawiciel Powiatowej rady Seniorów w powiecie Osterholz przedstawił kilka rozwiązań, które ułatwiają funkcjonowanie osobom starszym, a także są pomocne w nagłych przypadkach związanych z chorobą czy zagrożeniem życia. To między innymi systemy alarmowe informujące o aktywności osób starszych i wysyłające sygnał alarmowy w razie upadku lub np. opuszczenia w nocy łóżka i nie wróceniu do niego po określonym czasie. Interesującym i bardzo prostym rozwiązaniem jest tzw. puszka ratunkowa, w której można umieścić wszystkie przydatne dla ratowników medycznych dokumenty, w tym listę leków oraz informację medyczna o schorzeniu. W przypadku gdy ratownik nie jest w stanie uzyskać informacji na temat stanu zdrowia i przyjmowanych leków może wszystko znaleźć w puszce. Puszkę umieszcza się w lodówce na której zawiesza się specjalną naklejkę z informacją, że się tam znajduje.

– Informacje puszcze bardzo pomagają w nagłych przypadkach nie tylko ratownikom, ale członkom rodziny, przyjaciołom czy znajomym – podkreślił Ernst Zimmermann.

Wolontariat w Lilienthal

Podczas konferencji wystąpiła także Regine Moll z Fundacji Gminy Lilienthal, która przedstawiła działania wolontariuszy w powiecie Osterholz.

– W Niemczech prawie co druga osoba powyżej 14 roku życia jest wolontariuszem. Można powiedzieć, że dzięki pracy niemieckich wolontariuszy budżet niemiecki zaoszczędził już ok. 74 mld euro. Wolontariat, czyli dobrowolne zaangażowanie, to bardzo ważna forma scalania społeczeństwa. Jest mnóstwo form, w których można udzielać się w ramach wolontariatu. To opieka nad osobami starszymi, pomoc dla uchodźców czy dla stowarzyszeń sportowych , kulturalnych i sportowych. To co łączy wszystkich wolontariuszy, to dzielenie się swoim czasem, swoją wiedzą, a często swoimi pieniędzmi. Wiele obszarów życia publicznego i społecznego bez wsparcia wolontariuszy nie mogło by już istnieć – stwierdziła Regine Moll.

Dodała, że wolontariusze uważają, iż najważniejsze jest czerpanie radości z pracy, której się podejmują.

– Dlatego najważniejsze, aby dać wolontariuszom trochę wolnej ręki i nie zasypywać ich regułami i zasadami. To, że pracują jako wolontariusze, to już bardzo dużo. Ważniejsze jest stworzenie dla nich możliwości działania. Bardzo ważne ze strony osób oferujących pracę jest zapewnienie odpowiedniej struktury. Bardzo często osoby młode wiążą się z wolontariatem na krótki czas, gdyż czasami nie wiedzą co ze sobą zrobić, dlatego ważne aby takim osobom dać poczucie perspektywy na przyszłość – podkreśliła Regine Moll.

Wsparcie banku żywności

Gerda Urbrock i Werner Tieste z powiatowej rady seniorów omówili funkcjonowanie banku żywności na przykładzie organizacji charytatywnej Tafel działającej w gminie Lilienthal.

– Zajmuje się prowadzeniem banku żywności pod nazwą Lilienthal Tafel, a pan Werner Tieste odpowiedzialny jest za pozyskiwanie żywności. W Niemczech jest ponad 930 banków żywności. Podmiotem prowadzącym w ok. połowy tych banków są oddzielne stowarzyszenia. Pozostałe prowadzone są przez organizacje pożytku publicznego. Klienci, którzy korzystają z banków żywności to ok. 15 mln osób z tendencją wzrostową. Na terenie Niemiec przez banki żywności używanych jest ok. 5 tys. samochodów. My powstaliśmy w 2009 roku, w tym roku obchodzimy 10-lecie. W naszym banku mamy 20 osób, które są z nami od początku. Bank żywności w gminie Lilienthal jest członkiem Federalnego Związku Banków Żywności z siedzibą w Berlinie, który nas wspiera i dotuje. Mamy ok. 300 klientów z ok. 160 gospodarstw domowych. Mamy ok. 70 współpracowników, którzy na co dzień nie pracują, ale mogą się zapisywać na dyżur w danym dniu. Wszyscy nasi współpracownicy pracują społecznie. Budżet naszego banku żywności na 2018 rok wynosił ok. 60 tys. euro, w tym ok. 4,5 tys. euro to środki z gmin na rzecz których także działamy. Udział dotacji z gmin ma być od najbliższego roku podniesiony do 8 tys. euro, co nas bardzo cieszy – powiedziała Gerda Urbrock.

Werner Tieste podkreślił, że bank dysponuje samochodem z chłodnią, dlatego może przewozić także produkty mrożone. Produkty do banku żywności pozyskiwane są między innymi z sieci sklepów Lidl.

– Jeździmy do wszystkich sklepów w naszej gminie. Zabieramy towary, które są wstępnie sortowane. Nie zawsze się to udaje, gdyż ważny jest też czas. Posiadamy pomieszczenia do których trafiają produkty i w których są sortowane – powiedział Werner Tieste.

Z towarów, które proponuje bank mogą korzystać osoby, których dochód miesięczny nie przekracza 980 euro. Osoba taka musi dostarczyć zaświadczenie o wysokości dochodów. Gerda Urbrock podkreśla, że sklepy Lidl czy Edeka same przygotowują towar, który nie jest im już potrzebny, a bank żywności zobowiązany jest go zabrać.

„Dar, a nie obowiązek”

Wspieranie Seniorów w Niemczech na przykładzie Domu „Dreyerskamp” w Gminie Lilienthal przedstawił, Helmut Mensen, dyrektor domu seniora. Omówił także problemy z jakimi zmagają się osoby starsze, w tym związane z demencją.

– Od prawie 40 lat jestem opiekunem osób starszych. To że mogę pracować na rzecz innych traktuję jako dar, a nie obowiązek. Każdy z nas spotyka się z osobami, które potrzebują pomocy. Naszą podstawową potrzebą jest, aby jak najdłużej mieszkać w naszym domu i w naszym mieszkaniu, w myśl powiedzenia: mój dom, to moja twierdza. Chcielibyśmy przebywać jak najdłużej w otoczeniu, które znamy. Chcielibyśmy być jak najdłużej blisko przyjaciół, rodzin i osób, które znamy. Zaletą mieszkania we własnym domu jest pozostawanie w znanym mi otoczeniu i bardzo ważnym aspektem jest to, że nie traci się własnej autonomii. Przyjmowanie pomocy od osób trzecich zawsze wiąże się z utratą autonomii bądź jej ograniczeniem. Opieka zaczyna się w momencie, gdy nie można wnieść samemu zgrzewki wody – stwierdził Helmut Mensen.

Podkreślił, że mieszkanie we własnym domu ma też wady. Nie są one wolne od barier. Barierą są schody lub za wysoki brodzik. W domu „Dreyerskamp” znajduje się 55 mieszkań z serwisem i opieką oferowaną na miejscu.

– Zaletą jest to, że mimo, iż musiałem się przeprowadzić mam własne mieszkanie. Każdy mieszkaniec może planować swój dzień we własnym zakresie. Dzięki temu, że na miejscu znajduje się ambulatoryjna pomoc mogą w każdej chwili poprosić o pomoc. Wszystkie nasze mieszkania pozbawione są wszelkich barier. W Niemczech boryka się z problemem jakim jest izolacja i samotność osób starszych pozostających we własnym mieszkaniu. W naszym domu organizujemy wspólne imprezy, wydarzenia i spotkania. Możemy się spotkać i porozmawiać – stwierdził Helmut Mensen.

Inną formą niż dom „Dreyerskamp” jest wspólnota mieszkaniowa. W jednym domu mieszka 12 osób. Z przyczyn prawnych nie może być ich więcej w jednym budynku. W budynku znajdują się kompletne mieszkania. Wspólnym pomieszczeniem jest kuchnia. Kolejną formą są domy opieki, w których znajdują się pokoje, często dwuosobowe co wiąże się z ograniczeniem, tak ważnej dla wszystkich autonomii.

Problem demencji

Helmut Mensen poruszył także problem demencji u osób starszych. Powiedział, że 90 proc. naszego mózgu to działania, które podejmowane są automatycznie, jak chociażby mycie zębów. Wykorzystujemy więc jedynie 10 proc. inteligencji.

– Wszyscy jesteśmy w stanie sobie wyobrazić, że pięć i jeden to razem sześć. Dla osób cierpiących na demencję jest to siedem, osiem albo cztery. Osoby te nie są w stanie zmienić zdania, gdyż umiejętność racjonalnego podejścia do życia nie funkcjonuje. Demencja z greckiego oznacza: bez ducha. Żaden człowiek nie jest jednak bez ducha. Przecież 90 proc. to empatia, która nie umiera, serce nie umiera. Jeśli te osoby nie są w stanie tego ocenić, wówczas komunikacja z nimi musi być inna. Wystarczy uśmiechnąć się do takiej osoby i natychmiast nawiązuje się komunikacja. Nie mogę z takim człowiekiem usiąść i planować, ale mogę pociągnąć go za sobą, dzięki swojemu nastawieniu, uprzejmości i uśmiechowi – podkreślił Helmut Mensen.

Bogdan Muchowski podsumowując konferencję podkreślił, że jego uczestnicy reprezentowali różne środowiska oraz, że poruszone zostały sprawy, które trafiały do serca.

– Każde takie spotkanie i przesłanie, które otrzymaliśmy wzmacnia nas i daje nam siłę do działania w naszym powiecie.

Dwa lata temu, także w siedzibie kwidzyńskiego Warsztatu Terapii Zajęciowej w Górkach, osoby związane z pomocą społeczną, przedstawiły rozwiązania obowiązujące w Niemczech i Polsce, które zapobiegają między innymi tzw. wykluczeniu społecznemu seniorów i osób niepełnosprawnych.

(jk)